Równo rok po tym jak odbył się ten cudowny ślub w Sanktuarium w Lubiszewie i wesele w Villa Leśne Ustronie piszę tego bloga i powracają do mnie tamte wspomnienia. Był to ślub z tych pod znakiem zapytania ale ostatecznie Ela i Sebastian dopięli swego. W covidowych czasach jedno jest pewne. Jak nie masz drobnych na autostradzie to nie przejedziesz. Chyba, że masz w bagażniku namiot, który możesz zostawić w zastaw na bramce wyjazdowej. Na szczęście ja taki miałem i dojechałem na przygotowania Eli na czas.
Z Elą i Sebastianem bawiliśmy się na niejednym weselu można by powiedzieć. Nasze drogi zeszły się na rodzinnym ślubie Gosi i Marka, o którym chciałbym jeszcze kiedyś napisać bo piękne śluby mają te dwie sioistry we krwi!
Ślub w Sanktuarium w Lubiszewie
Ceremonia ślubna odbyła się w Sanktuarium w Lubiszewie Tczewskim. Co za miejsce! Blisko Tczewa i niedaleko autodstrady na Gdańsk, kościół w Lubiszewie lśnił tego dnia pod obecność Eli, Sebastiana i ich gości.
Wesele w Villa Leśne Ustronie
Zaledwie 5 minut (i dwie bramy weselne) dalej wiejską dróźką znajduje się ta perełka. Villa Leśne Ustronie to miejsce, które poza odpowiednim zapleczem zapewni też odpowiedni relaks. W lasku nieopodal użądziliśmy sobie małą sesyjkę zdjęciową ze świecami dymnymi a w ogrodzie za salą w otoczeniu koron drzew zrobiliśmy też kilka zdjęć z napisem 'miłość’.
Eli i Sebastianowi życzę udanej rocznicy i jeszcze raz dziękuję, że mogłem zawitać na ich ślubie jako ich fotograf a Was zapraszam do galerii zdjęć poniżej.
Dodaj komentarz